Lifestyle

Pies nie jest na chwilę. Dzień Psa przypomina o odpowiedzialności

Udostępnij wpis:

Aktualizacja wpisu: 8 lipca, 2025

Dzień Psa, obchodzony 1 lipca, to nie tylko pretekst do przytulenia pupila czy kupienia mu smakołyka. To czas na głębszą refleksję. To także moment, by zatrzymać się na chwilę i spojrzeć psu prosto w oczy. Tym oczom, które nigdy nie kłamią. Tym oczom, które potrafią kochać bezwarunkowo, ale też milcząco cierpieć, gdy zostają zdradzone. Bo choć to święto radosne, nie sposób nie mówić dziś o bólu. Bólu tysięcy porzuconych psów, które co roku w wakacje trafiają do schronisk, przywiązywane są do drzew, zostawiane na stacjach benzynowych czy po prostu wypędzane z domu.

Wakacje – czas odpoczynku? Dla wielu psów – początek koszmaru

Latem statystyki są bezlitosne. To właśnie w tym okresie do schronisk trafia najwięcej zwierząt. Powód? Wakacyjny wyjazd. Dla części ludzi pies to „uroczy dodatek do życia”, ale tylko wtedy, gdy jest wygodnie. Gdy trzeba znaleźć hotel przyjazny zwierzętom, zorganizować transport, przeliczyć koszty – pojawia się pomysł, by „pozbyć się problemu”.

Niektóre psy mają więcej szczęścia i trafiają do schroniska. Inne umierają z głodu, pragnienia lub giną pod kołami samochodów. To nie przypadek, że Dzień Psa przypada właśnie na początek lipca – ma przypominać, że zwierzę to nie zabawka, którą można zostawić, gdy się znudzi lub przeszkadza.

Porzucenie boli – nie tylko psa

Pies, który zostaje porzucony, nie rozumie, co się dzieje. Do ostatniej chwili czeka. Na przystanku, pod bramą, przy lesie. Wierzy, że wrócisz. Przez dni, czasem tygodnie. Traci siły, nadzieję. A jego trauma zostaje z nim na długo – nawet jeśli później trafi do dobrego domu.

Ale cierpienie nie dotyczy tylko zwierzęcia. Porzucenie zostawia ślad także w psychice dziecka, które widzi, jak dorosły oddaje przyjaciela. Być może później samo zadaje sobie pytanie: czy i mnie można zostawić?

Adopcja? Tak, ale mądrze i z odpowiedzialnością

Na szczęście jest też druga strona tej historii – ludzie, którzy ratują. Każdego dnia do schronisk i fundacji trafiają osoby, które chcą dać psu nowy dom. I chwała im za to. Ale warto przypomnieć – adopcja to nie impuls. To decyzja na lata. Pies nie będzie wiecznie szczeniakiem. Będzie chorować, gubić sierść, brudzić, szczekać. Będzie potrzebował spacerów niezależnie od pogody. I będzie kochał Cię bardziej niż siebie. Jeśli jesteś gotowy na taką miłość – adopcja to najpiękniejsze, co możesz zrobić. Ale jeśli masz choć cień wątpliwości – nie rób tego. To nie krzyżówka z gazety, którą można odłożyć na potem.

Ciekawostka: Pies czuje, gdy jesteś smutny

Nie każdy o tym wie, ale pies potrafi wyczuwać emocje swojego opiekuna. Gdy jesteś smutny, siada bliżej. Gdy płaczesz, czasem sam zaczyna się niepokoić lub liże Cię po dłoni. Dla niego jesteś całym światem. W jego języku nie ma słowa „zdrada” – ale jego serce potrafi ją rozpoznać.

Co możesz zrobić 1 lipca?

Możesz przytulić swojego psa. Możesz pójść z nim na długi spacer, kupić mu nową zabawkę, upiec domowy przysmak. Ale możesz też zrobić coś więcej – udostępnić ogłoszenie o psie do adopcji. Wspomóc lokalne schronisko. Albo po prostu powiedzieć komuś, że pies to nie prezent – to odpowiedzialność. Dzień Psa to święto przyjaźni, która nie zna granic. Niech będzie także dniem refleksji. Bo każde życie zasługuje na miłość. Zwłaszcza to, które merda ogonem, gdy tylko otwierasz oczy.

Udostępnij wpis:
Subscribe
Powiadom o
guest
STOP HEJT!
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Nie zezwalamy na kopiowanie treści.